Wprowadzony w ostatnim czasie lockdown na terenie Austrii wywołał spore emocje. Wiąże się to nie tylko z faktem, że możemy nie zobaczyć w tym roku spektakularnego jarmarku Bożonarodzeniowego, ale również z tym, że ograniczenia dotyczą wszystkich ludzi, zarówno zdrowych, jak i chorych czy podejrzanych o zachorowanie. Pojawiają się jednak głosy, że ludzie mieszkający w Austrii podeszli do lockdownu w sposób wyrozumiały. Nie świadczą o tym jednak protesty i inne reakcje społeczeństwa.

źródło:newsweek

Największe światowe media podają, że w ostatnim czasie blisko 10.000 osób protestowało w Austrii w związku z nowowprowadzonym lockdownem oraz zapowiedziami prezydenta co do obligatoryjności szczepienia przeciwko Covid-19 od lutego 2022 r. To uczyni Austrię pierwszym krajem w Europie, który nakłada na obywateli obowiązek szczepienia się przeciwko Covid-19. Lokalne społeczności nie przyjęły jednak tych wieści spokojnie. Protestują nie tylko Austriacy, ale również polonia zamieszkała na terenie tego państwa.

Kolejny lockdown Austriacy określają, jako: „więzienie”. Będąc wolnymi obywatelami, zabiera się im ich prawo do samostanowienia. Trudno więc nie kryć oburzenia i frustracji związanej z tą sytuacją. Kolejne ograniczenia pogarszają dodatkowo stan psychiczny obywateli, którzy czują się coraz gorzej.

W związku z powyższym należy uznać, że wypowiedź Urszuli Fiedorowicz może manipulować czytelnikiem, ponieważ nie jest prawdą, że ludzie przyjęli kolejny lockdown w Austrii z wyrozumiałością.

Źródła:

https://www.newsweek.pl/swiat/spoleczenstwo/lockdown-w-austrii-co-jest-zamkniete-czy-beda-dzialac-stoki-w-austrii/vfhde68

fot.: pixabay