Według Greenpeace’u woda z reaktora w japońskiej Fukushimie zawiera niebezpiecznie wysoki poziom promieniotwórczych izotopów węgla. Organizacja ekologiczna twierdzi, że substancja jest w stanie uszkodzić ludzkie DNA. Na szczęście jest to fakenews.
Na początku października pojawiła się informacja dotycząca wypuszczenia zamieszczonej wodzy z elektrowni atomowej Fukushima Daiichi do Oceanu Spokojnego. W tym momencie prawie 1,23 mln ton wody jest przechowywanych w ponad 1000 zbiornikach. Budząca wiele kontrowersji decyzja zostanie podjęta przez rząd japoński w ciągu najbliższego tygodnia, natomiast proces pozbywania się zanieczyszczeń ma rozpocząć się już w 2022 roku i trwać dziesięciolecia.
Według dochodzenia przeprowadzonego przez organizacje ekologiczną, woda zmagazynowana w zbiornikach zawiera promieniotwórczy izotop węgla C-14, a także niebezpiecznie wysokie poziomy nietrwałego izotopu wodoru, trytu oraz innych radionuklidów. Z raportu podsumowującego dochodzenie Greenpeacu wynika, że okres półtrwania izotopu węgla C-14 wynosi około 5370 lat. Dalej organizacja ekologiczna piszę, że izotop węgla C-14 jest „włączony do całej żywej materii. Koncentruje się w rybach na poziomie tysiące razy wyższym niż tryt. Izorop węgla C-14 jest szczególnie ważny jako główny czynnik przyczyniający się do zbiorczej dawki promieniowania u ludzi i może uszkodzić ludzkie DNA”. Główny autor raportu Shaun Burnie zauważa, że w zbiornikach znajduje się 63,6 GB1 (gigabekereli) izotopu węgla C-14, który „pozostanie niebezpieczny przez tysiące lat i może powodować uszkodzenia genetyczne”.
Raport Greenpeacu kwestionują środowiska naukowe i tak profesor Andrzej Strupczewski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych mówi: „Jak stwierdzili naukowcy japońscy, a także jak pisze ekspert nuklearny Jim Conca w czasopiśmie Forbes, zrzut wody skażonej trytem do oceanu jest w pełni uzasadniony”. „Krytycy, tacy jak Greenpeace, jak zwykle atakują pod hasłem <<każdy atom jest niebezpieczny>> a woda powinna być gromadzona i przechowywana w nieskończoność. Widać, że nie rozumieją oni promieniotwórczości ani chemii” – kontynuuje prof. Strupczewski.
Dr inż. Paweł Gajda z Katedry Zrównoważonego Rozwoju Energetycznego Wydziału Energetyki i Paliw Akademii Górniczo Hutniczej w Katowicach dodaję: „Stężenie C-14 w tej wodzie jest zbliżone do naturalnie występującego w produktach żywnościowych czy ciele człowieka. Tutaj mowa jest o 2 do 220 Bq/l. Zakładając 60 Bq/kg dla mięsa i jego konsumpcję u przeciętnego Japończyka na poziomie ok. 30 kg rocznie, to Japończycy rocznie w samym mięsie zjadają 225 GBq C-14”. „To woda po filtracji, więc stosunkowo czysta. Aktywność samego C-14 w ciele człowieka to ok. 40 Bq/kg więc też jak w tej wodzie. Sugerowanie, że jest to stężenie groźne dla zdrowia to nic innego jak zupełnie niepotrzebnie nakręcanie strachu” – kontynuuje dr Gajda.
„W dobie postępujących zmian klimatycznych musimy przykładać szczególną wagę do rzetelnej komunikacji na temat potencjalnych zagrożeń. Stosowanie narracji, która nieadekwatnie reprezentuje skalę pomijalnego zagrożenia i odwołuje się do emocji strachu jest niedopuszczalne i kontrproduktywne, energia jądrowa pozostaje bowiem najbezpieczniejszą formą wytwarzania energii elektrycznej i jej stosowanie jest kluczowe dla ochrony bioróżnorodności planety Ziemia” – komentuje sytuację Adam Błażowski z organizacji ekologicznej FOTA4Climate.
Źródła:
https://tech.wp.pl/skazona-woda-z-fukushimy-wladze-planuja-wypuscic-ja-do-morza-6565266084952704a
https://www.facebook.com/greenpeace.international
Źródło fot.: Pixabay, WP