W ostatnich dniach świat obiegła informacja o ciężarnej kobiecie, która zmarła w szpitalu w Pszczynie na skutek wstrząsu septycznego. Radca Prawny Jolanta Budzowska poinformowała, że jest to konsekwencja wyroku TK z 22.10.2020 r., który stwierdził, że aborcja w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodna z Konstytucją. Ta informacja jest jednak manipulacją, ponieważ nie przystaje do rzeczywistości.
Sama r. pr. Jolanta Budzowska na twitterze stwierdza, że sprawa nie dotyczy wad płodu (sama sobie przeczy, bo stwierdza też, że sytuacja jest „Konsekwencją wyroku TK z 20.10.2020 r., sygn. K 1/20”.
Niemożność dokonania aborcji w tym przypadku jest raczej konsekwencją wyroku TK z 1997 (K 26/96), który stwierdza, że Konstytucja gwarantuje ochronę życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju. Dlatego prawdopodobnie i lekarze uczynili zadość sztuce lekarskiej. Główny problem w tej sytuacji to ten, że nie rozpoznano, że owa sytuacja w tamtym – konkretnym – momencie zagraża zdrowiu/życiu kobiety (co przecież i tak umożliwia dokonanie aborcji – ochrona życia ciężarnej jest tu zawsze priorytetem!).
Należy u c z c i w i e stwierdzić, że ta sytuacja nie dotyczy wyroku TK z ubiegłego roku, dlatego że nie zakazuje on dokonywania aborcji w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia ciężarnej.
Podsumowując, śmierć ciężarnej kobiety nie jest wynikiem wyroku TK z 22.10.2020 r., dlatego, że nie zakazuje ratowania życia kobiety w momencie, gdy ciąża zagraża jej zdrowiu lub życiu. Przyczyny zgonu pacjentki można upatrywać w błędzie medycznym, ponieważ nie rozpoznano, że sytuacja, w której znajduje się pacjentka zagraża jej zdrowiu/życiu. Trudno jednak formułować jednoznaczne wnioski w tej kwestii, ponieważ sprawa jest badana przez prokuraturę.
Ponadto, przytoczony wyrok TK pochodzi nie z 20.10.2020 r., jak podała r. pr. Jolanta Budzowska, tylko z 22.10.2020 r.
Źródła: