Stanisław Obirek – dziennikarz Gazety Wyborczej – sugeruje w swoim artykule udostępnionym na stronie internetowej gazety, że: „Jan Paweł II wiedział. Ale ta wiedza nie przekładała się na ocenę ludzi”. W artykule po przydługim wstępie opisującym wkład autora oraz innych dziennikarzy w poszukiwaniu prawdy o problemie pedofilii w Kościele Katolickim, autor przechodzi do właściwego opisu sytuacji, w której pochodzący z Polski papież miał wiedzieć o aktach pedofilskich części swoich współpracowników. Stanisław Obirek powołując się na hiszpańskie media, zwraca uwagę, że ks. Cesareo Gabarin był pedofilem, natomiast jego przestępstwa miały być znane przełożonym.
Jednak te kategoryczne sformułowania korespondują jedynie z częścią tekstów publikowanych na ten temat w hiszpańskojęzycznej prasie. Jak informuje Semana:
„Warto jednak wyjaśnić, że nie jest jeszcze jasne, czy papież wiedział o zarzutach, jakie miał pod adresem księdza, ponieważ mówi się, że niektórzy księża maristowscy ukryli informacje, a problem pozostawiono tylko w wydaleniu Gabaráina z Kolegium Marystów.”
A jak dodaje El Pais:
„Obowiązkiem marystów było wszczęcie śledztwa i poinformowanie co najmniej dwóch biskupów, diecezji madryckiej, kardynała Tarancón, a także diecezji, do której zostali przydzieleni zaangażowani zakonnicy. Prowincja Iberyjska Marist, do której należy Madryt, zapewnia, że nie wiedziała o sprawie i wskazuje, że obecni przywódcy byli wówczas bardzo młodzi”
Więc jak można wnioskować, księża ze zgromadzenia Martystów nie poinformowali policji, przełożonych biskupów ani administracji watykańskiej o oskarżeniach wobec duchownego. W związku z tym Jan Paweł II nie mógł wiedzieć o poczynaniach ks. Cesareo Gabarina.