Wbrew doniesieniom pojawiającym się w mediach społecznościowych, jednostki Wojska Polskiego pełniące służbę przy granicy z Białorusią nie zmagają się z niedoborem baterii do latarek. „Chętnie przyjmiemy ciasto czy owoce, które przynoszą nam mieszkańcy, ale zbiórki termosów czy baterii naprawdę nie są konieczne”- zapewnia płk Marek Pietrzak.

W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej obserwujemy wiele różnych inicjatyw wyrażających solidarność i wsparcie dla żołnierzy i funkcjonariuszy pełniących służbę przy granicy polsko-białoruskiej. W przestrzeni publicznej pojawiają się jednak również takie apele o wsparcie, których wymowa stawia polskie wojsko w wyjątkowo niekorzystnym świetle. Przykładowo na Facebooku pojawiła się informacja o rzekomych brakach i zapotrzebowaniu wojska stacjonującego przy granicy na baterie do latarek, noktowizorów i innych tego rodzaju sprzętów.

FB/Screen

W niektórych miejscowościach zorganizowano nawet zbiórki baterii przeznaczonych dla wojska.

Jak informuje portal wloclawek.naszemiasto.pl, „W niedzielę kilkadziesiąt osób wskoczyło do wody jeziora Czarnego we Włocławku. Kąpiel poprzedziła zbiórka baterii i żywności dla służb na granicy polsko-białoruskiej”.

Wiadomości o rzekomych brakach w zaopatrzeniu wojska rozeszła się w mediach lotem błyskawicy, jednak była podawana w wątpliwość – „Nie sądzę, żeby w wojsku, które należy do Paktu Północnoatlantyckiego, mogło zabraknąć baterii do latarek. Nie chce mi się w głowie mieścić to, że w wojsku brakuje baterii do latarek albo termosów na ciepłe napoje. To jest niemożliwe”- stwierdził w rozmowie z portalem onet.pl poseł Nowej Lewicy Andrzej Rozenek.

Rzekome doniesienia o zapotrzebowaniu na baterie w jednostkach wojska, które pełnią służbę przy granicy, nie są jednak zgodne z prawdą.

Płk Marek Pietrzak: „zbiórki termosów czy baterii naprawdę nie są konieczne. Wolimy słowa wsparcia”.

Kwestię rzekomych braków w zaopatrzeniu wojska skomentował rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej płk Marek Pietrzak, cytowany przez niezalezna.pl. Poinformował, iż wojsko (nie tylko WOT) otrzymuje wiele ofert wsparcie materialnego. Zapewnił jednak, że wojsko jest dobrze wyposażone i zaopatrzone. Jak podkreślił „Chętnie przyjmiemy ciasto czy owoce, które przynoszą nam mieszkańcy, ale zbiórki termosów czy baterii naprawdę nie są konieczne. Wolimy słowa wsparcia”. Pułkownik wskazał, iż dobrym pomysłem jest natomiast „by rodzicom żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy od tygodni przebywają na granicy, pomagać — jeśli są schorowani i potrzebują pomocy np. przy zakupach”.

Fake newsy o źle wyposażonym wojsku

W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej pojawiały się także informacje, sugerujące, iż zaplecze logistyczne wojska nie funkcjonuje dobrze, a warunki pełniących służbę żołnierzy są złe. Pojawiły się np. informacje, jakoby żołnierze mieli nie jeść od trzech dni. Te informacje zdementowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, publikując specjalne oświadczenie. Podkreślono w nim, iż „żołnierze otrzymują 3 posiłki dziennie zapewniające kompleksowe zapotrzebowanie odżywcze”. Ponadto wskazano, iżŻołnierze są wyekwipowani w niezbędną i dostosowaną do warunków atmosferycznych odzież i sprzęt. Mają też zapewnione artykuły pierwszej potrzeby”.

Źródła:

https://wloclawek.naszemiasto.pl/morsy-kujawskie-wloclawek-zbieraly-slodycze-herbate/ar/c11-8556417

https://niezalezna.pl/419004-patrzy-na-nich-cala-polska-bohaterska-sluzba-zolnierzy-przy-granicy-nasze-morale-jest-wysokie

https://wpolityce.pl/polityka/574466-zle-warunki-sluzby-zolnierzy-dowodztwo-generalne-dementuje

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kryzys-na-granicy-i-zbiorki-dla-zolnierzy-rozenek-to-by-byla-kompromitacja/8049703

Fot: Twitter/Screen