Jaki cel ma aktywność rosyjskiej farmy trolli internetowych łatwo się domyślić, ale gdy wprost przyznaje się do tego jeden z płatnych internetowych najmitów Moskwy to wywołuje to szok w mediach. Jak przyznał jeden z uczestników rosyjskiej farmy celem była destabilizacja państwa i rząd. Jak podają dziennikarze Służba Bezpieczeństwa Ukrainy rozbiła siatkę dezinformacyjną wspieraną z Moskwy. Agitatorzy na rzecz Kremla działali w Dnieprze. Byli opłacani za pomocą systemów płatniczych z Federacji Rosyjskiej z maksymalizacją anonimizacji przelewów, polecenia służbowe przekazywano trollom za pomocą rosyjskiej platformy Vkontakte. Na gorącym uczynku Ukraińcy złapali 81 agentów. To już druga w ostatnim czasie wykryta farma botów z Rosji.
Nie tylko Europa jest narażona na dezinformacyjne ataki Moskwy. Dziennikarze prestiżowego pisma „The Guardian” opisali rosyjską farmę trolli działającą w Afryce. Agenci powiązani z Moskwą prowadzili 85 kont na Instagramie, 71 – Twitterze, 49 kont na Facebooku. Byli aktywni także w temacie koronawirusa a finalnie obiektem ataków były Stany Zjednoczone. Już dwa lata temu Financial Times pisał o weryfikacji kont na mediach społecznościowych prowadzonych przez osoby powiązane z rosyjską brygadą trolli z Internet Research Agency.
ElliotN/tvp.info/guardian/polskieradio24.pl