W czasie epidemii nie brakuje tych, którzy próbują zarobić na tej trudnej sytuacji. W ręce gdańskiej policji wpadł mężczyzna, który oferował preparat mający zapobiegać i leczyć koronawirusa oraz wiele innych chorób. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Ofiarą Tomasza D. padło co najmniej sześć osób.
Mężczyzna sprzedawał. substancję na stronach internetowych i portalach społecznościowych. Miała ona zawierać produkt leczniczy zapobiegający zakażeniu SARS-Cov-2, jak również zwalczać wirusa. Najmniejsza dawka leku kosztowała 350 zł. Wpłat dokonywano tytułem darowizny na cele statutowe fundacji prowadzonej przez 49-latka. Mężczyzna oszukał co najmniej sześć osób. Zarobił na tym łącznie 11 tys. zł.
W jego mieszkaniu policja znalazła kapsułki i płyny, które Tomasz D. umieszczał w przygotowanych opakowaniach. Substancja miała leczyć nie tylko Covid-19, ale również schorzenia takie jak nowotwory, cukrzyca, autyzm, udar.
Mężczyźnie postawiono zarzuty usiłowania i doprowadzenia pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i wprowadzenia do obrotu produktów medycznych bez odpowiedniego pozwolenia. Tomaszowi D. grozi do ośmiu lat więzienia. Prokurator skierował też wniosek o trzymiesięczny areszt dla niego.
Aleks/interia.pl/zdrowie.wprost.pl
ANKIETA