Płyn Lugola to środek o właściwościach odkażających, który w Polsce kojarzy się przede wszystkim z katastrofą w Czarnobylu. Wówczas był powszechnie aplikowany w celu zapobieżenia negatywnym skutkom promieniowania po katastrofie. Mimo iż w sieci można znaleźć wiele porad rekomendujących stosowanie płynu na różne dolegliwości, jego samowolne stosowanie może wywołać w organizmie wiele szkód. Ważne zatem by nie ulegać mitom funkcjonującym w odniesieniu do tego środka.
Płyn Lugola to środek, którego stosowanie niewątpliwie kojarzy się z awarią elektrowni atomowej w Czarnobylu. Wiosną 1986 r. wielu Polaków piło ów płyn, by zapobiec przenikaniu promieniotwórczego izotopu jodu do tarczycy, co groziłoby wzrostem zachorowań na nowotwór tarczycy. Historia tego środka jest jednak znacznie dłuższa, bowiem stosowany jest w medycynie od 1829 r. Płyn, który jest wodnym roztworem jodu i jodku potasu, ma właściwości odkażające. Wykorzystuje się go przede wszystkim na drobne rany i otarcia, ale także w leczeniu niedoczynności tarczycy. W sieci znaleźć można także inne przykłady jego zastosowania. Niektóre z nich są jednak mitami, mogącymi wywołać więcej szkody niż pożytku.
„Płyn Lugola nie zatrzyma infekcji wirusowej”
W dobie pandemii spectrum działania środka miało rozszerzyć się o… zapewnienie negatywnego wyniku testu na zakażenie koronawirusem. W mediach społecznościowych można było znaleźć porady wskazujące, iż wystarczy przemyć nos od środka płynem Lugola, a wynik testu będzie negatywny. Tego rodzaju doniesienia zdementował dr Paweł Grzesiowski z Naczelnej Rady Lekarskiej, cytowany przez portal wp.pl, wskazując, iż „płyn Lugola nie zatrzyma infekcji wirusowej. Unikając testu, osoba chora pozbawia się możliwości leczenia na wczesnym etapie choroby”.
Samowolne użycie może być szkodliwe
W sieci można znaleźć także informacje o uspokajającym działaniu płynu Lugola. Wystarczy kropla tego płynu dodana do soku warzywnego bądź owocowego, czy też do wody zakwaszonej octem jabłkowym, by zredukować stres u dziecka. U osoby dorosłej potrzebne byłyby dwie krople dodane do roztworu miodu i octu. Brak jest jednak potwierdzenia skuteczności płynu Lugola w redukowaniu stresu. Ponadto płyn Lugola, który można kupić bez recepty, nie jest przeznaczony do picia. Ten, który nadaje się do spożycia, sporządzany jest przez farmaceutę i dostępny wyłącznie na receptę. Wskazuje się także, iż długotrwałe stosowanie tego płynu, bez wskazań i konsultacji lekarza, może wywołać negatywne skutki dla organizmu, np. w postaci nadczynności tarczycy. Ta zaś u osób z chorobami układu krążenia może stanowić zagrożenie dla życia.
Ważne jest więc, by nie stosować płynu Lugola samowolnie na „wszelki wypadek”, ponieważ płyn dostępny w aptece bez recepty nie jest przeznaczony do spożycia. Jego działanie może przynieść organizmowi więcej szkód niż korzyści.
O sprawie pisał także portal factcheckingowy FakeHunter.pap.pl.
Źródła:
https://www.cefarm24.pl/czytelnia/zdrowie/choroby-i-terapie/plyn-lugola-i-jod-32-lata-po-czarnobylu/
https://fakehunter.pap.pl/raport/2f62787c-4658-4a73-a1b0-6206ae94b050
https://dimedic.eu/pl/wiedza/plyn-lugola-na-niedoczynnosc-tarczycy-zastosowanie
Fot: Pixabay.com