W środowisku turystycznym pojawiają się niesprawdzone informacje na temat działań Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Dotyczą one m.in. wycinki drzew prowadzonej w Parku czy rzekomej zamiany schroniska „Chatka Puchatka” w „obiekt naukowy”. Władze Parku dementują fałszywe informacje, które, jak twierdzą, są rozpowszechniane od wielu lat.
Apel do przewodników i turystów
„Prosimy Państwa po raz kolejny o to, aby powstrzymywać się z przekazywaniem niesprawdzonych treści z kont ewidentnie o charakterze fake news. Prosimy, szczególnie osoby ze środowisk przewodnickich, które z nami współpracują o przyjęcie po raz kolejny następujących informacji” – apeluje Bieszczadzki Park Narodowy
Niedawno poinformowano, że zmienił się przebieg szlaku turystycznego prowadzącego z Przełęczy Wyżnej (parking Gminy Lutowiska) na Połoninę Wetlińską. Nie ma już możliwości podejścia do schronu „Chatki Puchatka”, ani przejścia leśnym odcinkiem dawnego szlaku żółtego. Poza tym, cały grzbiet Połoniny Wetlińskiej jest udostępniony. Jednocześnie, pomimo ogłoszenia informacji o zmianie przebiegu szlaku, w drodze wyjątku, Straż Parku przepuściła 1 maja kilka starszych osób i rodzin w kierunku „Chatki” po tzw. „końskiej drodze”.
„Końska droga” będzie służyła przez kolejne 2 lata jako droga techniczna. Tamtędy będą jeździć do pracy robotnicy remontujący schronisko i odbywał się będzie transport części materiałów. Wszystkie działania, w tym zmiana przebiegu szlaku, zostały podjęte w celu poprawy bezpieczeństwa turystów.
Park dementuje fakenewsy
Władze Parku zdementowały też fałszywe informacje pojawiające się (jak podaje Park) głównie w mediach społecznościowych. Według Parku, schronisko „Chatka Puchatka” nie zostanie przekształcone w „obiekt naukowy”. Ma ono dalej służyć przede wszystkim turystom. Będzie ono też wykorzystywane przez Służbę Parku, GOPR oraz, pośrednio, przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Remont schroniska ma się zakończyć pod koniec 2021 r.
Kierownictwo zapewnia również, że Park nie jest „wycinany”. Prace leśne prowadzone są w dwóch leśnictwach – Osada i Górny San (w Parku jest 9 nadleśnictw). Pozyskanie, według władz Parku, jest na poziomie ok. 40 proc. tego, co miało miejsce 10 lat temu. Zabezpieczane jest głównie drewno na opał dla mieszkańców. Usuwa się także drzewa mogące stwarzać zagrożenie na szlakach.
„Ponosimy duży wysiłek organizacyjny, by w trudnym okresie móc dalej prowadzić inwestycje (remonty szlaków, schroniska, muzeum), w celu poprawy warunków zwiedzania i bezpieczeństwa turystów. Nie robimy tego dla siebie, swojej wygody. Robimy to w interesie społecznym. Potrzeba nam jednak trochę czasu i spokoju” – piszą władze Parku. Zaznaczają też, że będą „dochodzić swoich praw” w przypadku opublikowania zdjęć lub nagrań miejsc niedostępnych.
Sanacja
Źródła: