W artykule wrocławskiej „Gazety Wyborczej” możemy przeczytać: „Wrocławskie zoo zostało pozbawione dochodów (…) Nie wyklucza też najbardziej drastycznego kroku – uboju zwierząt”. W sprawie artykułu pojawiło się jednak oświadczenie prezesa ZOO Wrocław, który podkreślił, iż „[jego] wypowiedź została źle zrozumiana, na skutek czego wyciągnięto daleko idący wniosek”. Z oświadczenia prezesa Ratajszczaka wynika, że ZOO we Wrocławiu takiego uboju nie planowało i nie planuje.
„W odniesieniu do artykułu, który ukazał się w Gazecie Wyborczej w dniu 20 kwietnia pt. «Dramatyczna sytuacja we wrocławskim zoo. Nie da się wykluczyć uboju zwierząt» z całą stanowczością informuję, że nie planujemy uboju zwierząt we wrocławskim ZOO.
W trakcie wywiadu z dziennikarką, zapytany o sytuację jednego z niemieckich ogrodów zoologicznych stwierdziłem jedynie, iż takie rzeczy można dopuszczać w bardzo drastycznym przypadku. Zapewniam jednak, że my na potrzeby wrocławskiego ogrodu takich rozważań nie prowadziliśmy i nie prowadzimy. Moja wypowiedź została źle zrozumiana, na skutek czego wyciągnięto daleko idący wniosek, który trafił do tytułu artykułu, prawdopodobnie wyłącznie w celu podniesienia jego atrakcyjności, nad czym ubolewam. Z całą stanowczością pragnę jeszcze raz wszystkich zapewnić, że nasza sytuacja jest stabilna. Wszystkie zwierzęta są pod stałą opieką, mają zapewnione pożywienie, odpowiednie warunki i niczego im nie brakuje. Wrocławskie zoo to jedna z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w kraju, która przyjmuje blisko 2 mln odwiedzających rocznie. Jest najstarszym ogrodem zoologicznym w Polsce i mieszka tu 12 tys. zwierząt, reprezentujących ponad 1 tys. gatunków. Zapewniam, że zrobimy wszystko, aby mimo trudnej sytuacji jaka nas wszystkich dotyka, wrocławski ogród nie stracił na swej atrakcyjności dla odwiedzających i zachował swój ogromny wkład w światową ochronę gatunków zagrożonych wyginięciem”.
http://zoo.wroclaw.pl/pl/oswiadczenie-prezesa-zoo-wroclaw.htm
Jones/wroclaw.wyborcza.pl/zoo.wroclaw.pl