Medialne doniesienia o rzekomym ostrzelaniu jednego polskiego myśliwca MiG-29 przez drugi w czasie lotów ćwiczebnych zdementowało Dowództwa Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Rzecznik prasowa Dowództwa potwierdziła, że maszyna została uszkodzona, ale zaprzeczyła, jakoby przyczyną był omyłkowy ostrzał. Sprawę bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa państwowego.
W ubiegłym tygodniu w mediach pojawiły się informacje o rzekomym ostrzelaniu polskiego myśliwca MiG-29. Incydent miał mieć miejsce podczas lotów ćwiczebnych nad poligonem w Nadarzycach. Wówczas pilot myśliwca MiG-29 miał omyłkowo ostrzelać inną tego rodzaju maszynę lecącą z nim w parze. Uszkodzenia poniesione wskutek pomyłki miały okazać się na tyle poważne, iż samolot nie nadawał się już do naprawy.
Wskazane informacje zostały zdementowane przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. W oświadczeniu publikowanym na Twitterze poinformowano, odnosząc się do komentowanego artykułu, iż podczas ćwiczeń, które miały miejsce w połowie maja 2021 r. na terenie poligonu w Nadarzycach „nie doszło do ostrzelania samolotu MiG-29.
Z kolei oficer prasowa Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych mjr Magdalena Busz poinformowała, iż sprawę uszkodzenia myśliwca na poligonie w Nadarzycach bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa państwowego, ale nie został on uszkodzony wskutek omyłkowego ostrzału jednego samolotu przez drugi. Po wylądowaniu maszyny technik stwierdził wystąpienie uszkodzeń w dolnej części kadłuba samolotu.
Jak ustalił portal Defence24.pl, do uszkodzenia maszyny rzeczywiście doszło. Nie było ono jednak bezpośrednim skutkiem ćwiczeniowego pomyłkowego ostrzału, ale konsekwencją trafienia samolotu łuskami z działka.
Źródła:
https://www.defence24.pl/polski-mig-29-ostrzelany-dowodztwo-generalne-dementuje
Fot: Pixabay.com