Europejskie media co rusz obiegają fałszywe informacje o istnieniu w Polsce rzekomych „stref wolnych od LGBT”. W ten dyskurs wpisała się Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Przedstawiciele Komitetu Demokracji, Praw Człowieka i Spraw Humanitarnych OBWE po posiedzeniu tego organu stwierdzili, że w Polsce miałaby wzrastać nietolerancja wobec osób o skłonnościach homoseksualnych. Na te zarzuty odpowiedział Instytut Ordo Iuris.

Prowokacja aktywistów LGBT

W podobnym tonie wypowiedział się niedawno także Parlament Europejski, Komisja Europejska czy organizacja ILGA Europe. Przyczyną rozpowszechniania za granicą plotki o rzekomym istnieniu w Polsce „stref wolnych od LGBT” są akcje polskich działaczy LGBT. W listopadzie 2019 r. zaprezentowali oni w Strasburgu mapę samorządów wdrażających prorodzinne uchwały i nazwali ją „Atlasem nienawiści”. Z kolei w styczniu tego roku aktywista Bart Staszewski opublikował zdjęcia z tabliczkami informującymi o „strefie” umieszczanymi na znakach drogowych przy wjeździe do miejscowości, gdzie przyjęto akty sprzeciwiające się propagowaniu ideologii LGBT.

Komitet OBWE zarzucił Polsce rzekomy wzrost skali nietolerancji w stosunku do ludzi o skłonnościach homoseksualnych. Przejawem tego miałoby być istnienie domniemanych „stref wolnych od LGBT”. Kari Henriksen, wiceprzewodniczący i sprawozdawca Komitetu, zaapelował natomiast do wszystkich państw członkowskich Organizacji o wprowadzenie „niezbędnych regulacji prawnych mających na celu pełne zapewnienie ochrony i promocji praw osób LGBT”.  

Prawna ochrona dla wszystkich

Instytut Ordo Iuris przesłał do OBWE swoje stanowisko, w którym zaznaczył, że „osoby praktykujące homoseksualny tryb życia cieszą się w Polsce taką samą ochroną prawną (w tym prawnokarną) jak wszyscy inni obywatele. Należy przy tym podkreślić, że różne traktowanie osób znajdujących się w różnych sytuacjach – a za takie należy uznać sytuacje małżeństw kobiet i mężczyzn oraz osób pozostających w związkach tej samej płci – nie stanowi dyskryminacji”. Nie ma bowiem żadnego dokumentu prawa międzynarodowego, który obligowałby władze państwowe do instytucjonalizacji konkubinatów jednopłciowych lub umożliwienia adopcji dzieci przez takie pary.

„Wręcz przeciwnie, w traktatach międzynarodowych wskazuje się, że w najlepszym interesie dziecka jest wychowywanie się w naturalnej rodzinie, która stanowi podstawową komórkę społeczną i ze względu na swoją rolę wymaga szczególnej ochrony ze strony państwa” – pisze Ordo Iuris.

Zdaniem Instytutu, niezasadne jest także domaganie się wdrożenia regulacji prawnych chroniących osoby o skłonnościach innych niż heteroseksualne. Takie przepisy już bowiem istnieją.

„Osoby te, podobnie jak wszyscy inni obywatele, będące adresatami zachowań m.in. obraźliwych, wulgarnych, agresywnych, nawołujących do przemocy mogą skorzystać z całego szeregu przepisów, w tym dot. ochrony dóbr osobistych, zniesławienia, zniewagi, groźby karalnej, naruszenia nietykalności cielesnej. Do tego już dziś art. 53 (2) i art. 55 polskiego Kodeksu Karnego wskazują, że sąd wymierzając karę powinien brać pod uwagę subiektywną motywację sprawcy i okoliczności sprawy (czyli również fakt, że dane przestępstwo popełnione zostało z powodu istnienia uprzedzeń względem cech osoby pokrzywdzonej)” – podkreśla Ordo Iuris.

Strefy, których nie ma

Źródłem zarzutów o rzekomym tworzeniu w Polsce „stref wolnych od LGBT” są często interpretowane w sposób zmanipulowany uchwały samorządów lokalnych sprzeciwiające się propagowaniu ideologii LGBT. Fałszywe oskarżenia padają także pod adresem Samorządowej Karty Praw Rodzin, która zapewnia realizację konstytucyjnych praw przysługujących rodzinom. Dokument ten jest aktem prawa miejscowego i jako taki nie wpływa na sytuację prawną jakiegokolwiek obywatela.

„SKPR przypomina władzom samorządowym o konieczności ochrony małżeństwa i rodziny zgodnie z przepisami Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (…) W całym dokumencie ani razu nie pojawia się nawet najmniejsza wzmianka o skłonnościach homoseksualnych ani o ruchu LGBT” – podkreśla Ordo Iuris.

Także w uchwałach sprzeciwiających się promowaniu ideologii LGBT nie pada określenie „strefa wolna od LGBT”. Twórcy tych aktów podkreślają, że działania ruchu LGBT „naruszają podstawowe prawa i wolności, gwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej Konstytucji, a także ingerują w autonomię wspólnot religijnych”. Władze lokalne wdrażające wspomniane uchwały zaznaczają jednocześnie, iż żaden organ samorządowy „nie będzie ingerować w prywatną sferę życia polskich rodzin”.

Widać zatem, że prowokacje aktywistów LGBT tworzą fałszywy i krzywdzący obraz Polski na arenie międzynarodowej. Zmanipulowany przekaz podejmują także europejskie instytucje. Niezbędne są zatem działania odkłamujące nieprawdziwy dyskurs narzucany przez radykalne, ideologiczne ruchy.

Filip Bator

Autor jest współpracownikiem organizacji społecznych i mediów o tematyce narodowej.

Źródła:

https://ordoiuris.pl/dzialalnosc-miedzynarodowa/fake-news-o-strefach-wolnych-od-lgbt-przyczyna-powielania-klamstw-na

https://telewizjarepublika.pl/ordo-iuris-pozywa-srodowiska-lgbt,94176.html