Zarówno w socialmediach, jak i na portalach informacyjnych pojawiły się doniesienia, jakoby zaszczepienie zwalniało z noszenia maseczki. Po przyjrzeniu się sprawy zarówno od strony medycznej, jak i prawnej okazuje się, że to fakenews.
Rozpoczęcie narodowego programu szczepień wzbudziło wiele emocji w społeczeństwie. Poza zarzutami o skalę i prędkość szczepień, a także aferami związanymi z bezprawnymi szczepieniami poza kolejnością w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, w społeczeństwie narasta zmęczenie utrzymującymi się ograniczeniami.
Na fali zmęczenia gospodarczego i społecznego zaczęły pojawiać się plotki dotyczące ewentualnego znoszenia obowiązujących ograniczeń. W ten sposób powstał powtarzany fakenews, jakoby zaszczepienie się automatycznie zwalniało z noszenia maseczki.
Bo przecież, jak zauważa autor powyższego wpisu: „jeśli eksperci mówią ludziom, że trzeba się zaszczepić by chronić bliskich a potem się dodaje, że maseczek i tak trzeba nosić, bo szczepionka nie chroni przed zakażeniem innych, to trudno nie oprzeć się wrażeniu, że robi się z nas idiotów. Przekaz musi być spójny”.
Aby zdementować ten przekaz, należy zdać sobie sprawę, że człowiek nie uzyska odporności w momencie szczepienia. Jak zauważają naukowcy u osób, które się zaszczepiły przeciwko koronawirusowi za pomocą szczepionki mRNA wysokie miasta przeciwciał neutralizujących są uzyskane dopiero w siódmym dniu po drugim szczepieniu (prof. Robert Flisiak, prof. Jacek Jemielity, dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, dr n. med. Michał Sutkowski, prof. Krzysztof Simon, prof. Krzysztof Pyrć).
Prof. Horban (główny doradca Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego ds. Covid-19) dodaje: „mniej więcej po 14 dniach od zaszczepienia pierwszą dawką, człowiek będzie miał poziom odporności, który będzie go chronił. Druga dawka jest przypominająca i wzmacniająca odpowiedź immunologiczną, która pozwoli mieć dłużej odporność. Jak długo – tego jeszcze nie wiemy, ponieważ jest to nowa jednostka chorobowa i nowa szczepionka.”
Ponadto warto spojrzeć na parę liczb:
– 95% skutecznością mogą pochwalić się wykorzystywane w Unii Europejskiej szczepionki – wciąż pozostaje statystyczne 5% niepewności.
– 70% społeczeństwa powinno być zaszczepionych by państwo uzyskało tak zwaną odporność stadną, nie jest to jednak pewna liczba, a jedynie szacunki. W przypadku odry w celu uzyskania odporności stadnej były niezbędne szczepienia 95% populacji.
– 1,5 mln dawek szczepionki trafi do Polski do końca stycznia, co z powodu podwójnej dawki szczepionki daje ok. 750 tysięcy zaszczepionych obywateli. To tak jakby zaszczepił się prawie cały Kraków. To wciąż mniej niż 2% społeczeństwa. Do szacowanych 70% długa droga.
Ponadto wciąż pozostają sankcje prawne związane ze stanem zagrożenia epidemicznego, które nie przewidują zwolnienia z noszenia maseczek. Na podstawie art. 116 Kodeksu Wykroczeń nie przestrzegając zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w pozostałych przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany. Grzywna przyjęta bezpośrednio od policjanta może wynieść od 500,00 do 1000,00 zł. W razie ewentualnego odwołania się do sądu i przegrania sprawy kara wymierzona orzeczeniem może wzrosnąć do 5000,00 zł + pokrycia kosztów postępowania.
Ponadto funkcjonariusze policji w oparciu o art. 48a Ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, mają możliwość doprowadzenia osoby nienoszącej maseczki do Sanepidu, który może nałożyć karę administracyjną w wysokości 30 000,00 zł.
Źródła:
Źródło fot.: Pixabay