Kościół Katolicki jest obrzucany fałszywymi zarzutami nie od dziś. Pojawiają się oskarżenia dotyczące kwestii prawnych. A mianowicie – że hołdowanie Matce Bożej nie przekłada się na równość kobiet i mężczyzn w prawie. Problemem jest tutaj jednak fakt, że nawet, gdy jakiś polityk oddaje hołd Matce Bożej, nie oznacza, że ma on siłę sprawczą, aby wszystkie kobiety otrzymywały wynagrodzenie identyczne, jak mężczyźni albo, by nie były bite. Ma to stanowić o hipokryzji wierzących. Jest też czynnikiem sprzyjającym formułowaniu opinii na temat stanowiska Kościoła w sprawie cierpienia – skoro Matka Boża cierpiała na wielu płaszczyznach, to i polskie kobiety winny cierpieć. Nie jest to jednak w żadnej mierze przesłaniem Kościoła.

To nie kapłani tworzą prawo państwowe, nie oni też odpowiadają za wolną wolę mężczyzn.

Nie jest zatem możliwe, aby przedstawiciele Kościoła uchwalili taką ustawę, aby zapewnić bezwzględną równość zarobkową kobiet i mężczyzn oraz uchronić kobiety przed każdym podniesieniem ręki na nie. Przedstawiciele Kościoła – duchowni – nie mają związków z regulacją kwestii wynagrodzeń za pracę. Nie ustanawiają też płacy minimalnej, ani nie regulują urlopów pracowniczych. Nie są też władni przewidzieć i zapobiec każdej sytuacji przemocy w rodzinach. Nie ma więc powodów, aby zarzucać Kościołowi winę za wszelkie cierpienia, które spotykają kobiety.

Przesłaniem Kościoła nie jest „cierp”.

Kościół zauważa, że życie ludzkie jest owiane nie tylko dobrymi doświadczeniami, ale i złymi. Wynika to z woli ludzkiej, która może czynić innym dobro lub też zło. Błędne próby odczytania Pisma Świętego oraz Tradycji mogą być wynikiem niedostatecznej wiedzy na temat oficjalnego nauczania Kościoła. Zobaczmy zatem, co na temat cierpienia mówi Katechizm Kościoła Katolickiego:

Widać zatem wyraźnie, że Kościół traktuje cierpiących z troską, ponieważ jest ono jednym z „najpoważniejszych problemów”. Zauważa jednak, że każda trudna sytuacja może nas ukształtować i obrócić się – paradoksalnie – w jakieś dobro. Kościół zatem nie życzy nikomu cierpienia, ani nie nakazuje go. Należy też pamiętać, że słowa pojedynczych duchownych nie muszą oznaczać oficjalnego nauczania Kościoła. Kościół nie godzi się na przemoc domową i nigdy nie nakazuje tolerować krzywdzenia kobiet.

Źródła:

https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27474963,magdalena-sroda-kim-bylaby-premier-szydlo-gdyby-nie.html

https://www.niebieskalinia.pl/pismo/wydania/dostepne-artykuly/4795-diadem-zamiast-popiolu-rola-wiary-i-nauki-kosciola-w-sytuacji-przemocy-domowej

Katechizm Kościoła Katolickiego