Dzięki Strajkowi Kobiet wyrosła nagle na jednego z liderów opozycji totalnej. Jej niezbyt bogata do tej pory kariera polityczna nagle niespodziewanie nabrała rozpędu. Kim jest Marta Lempart? Co wiemy o jej przeszłości? Zapraszamy do lektury tekstu.
Marta Lempart w polityce jest obecna od niemal samego początku rządów PiS w 2015 roku. Wówczas to zaangażowała się w działanie Komitetu Obrony Demokracji. W 2016 roku zorganizowała pierwszy protest proaborcyjny, gdy do sejmu wpłynął wniosek o zaostrzenie ustawy aborcyjnej. Wówczas stała się jedną z założycielek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Mało kto jednak zna jej życiorys sprzed 2015 roku, kiedy to nie pojawiała się często w mediach. Jej ojciec Andrzej Lempart jest członkiem rady nadzorczej firmy deweloperskiej o nazwie Diamond Properties sp. z o.o. Media dotarły do ciekawych informacji na temat jej powiązań ze spółką ojca. Otóż w owej spółce prezesem jest właśnie Marta Lempart. Jak donosi Gazeta Polska jej ojciec był uwikłany w kilka procesów sądowych. Postawiono mu zarzuty m.in. w sprawie przyjęcia korzyści majątkowej przez Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
Jak podają „Wiadomości” TVP, rodzina także wspólnie zasiadała we władzach spółki ART Budownictwo. W 2010 roku spółka odkupiła od miasta Wrocław kamienicę na ulicy Bolesława Prusa, początkowo przeznaczoną do rozbiórki. Cena zakupu nieruchomości wyniosła 1,35 miliona złotych. Niedługo później rzeczoznawca wycenił jej wartość na 4 miliony złotych. Ostatecznie firma Lempartów, już jako Diamond Properties, wyremontowała kamienicę, co podniosło jej wartość 10-krotnie. Nieznany jest dokładny zysk firmy, ale spółka sprzedała wszystkie lokale w kamienicy.
Dzięki Gazecie Polskiej dowiadujemy się również, że obecnym właścicielem byłej firmy Lempartów ART Budownictwo jest Piotr Grochocki. Na ten moment spółka jest w stanie likwidacji. Piotr Grochocki był wieloletnim partnerem w interesach Andrzeja i Marty Lempartów, jednak nie można powiedzieć, że to była udana współpraca. W 2012 roku popadli oni w ostry konflikt. Grochocki oskarżył Lempartów o wyprowadzanie pieniędzy ze spółki ART Budownictwo. Chcąc zbadać temat chciał zajrzeć do dokumentów firmy, jednak Lempartowie uniemożliwili mu to, mimo że miał pełne prawo do wglądu w papiery spółki. Sprawa trafiła do sądu, a on przyznał rację Grochockiemu i ukarał Andrzeja Lemparta karą grzywny.
Marta Lempart pracowała także w kilku innych instytucjach państwowych. Przez 2 lata od 2008 do 2010 roku pracowała w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej w rządzie Donalda Tuska jako dyrektorka Wydziału Programowania i Realizacji Zadań w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Według doniesień księdza Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego, miała ona blokować wsparcie dla kilku fundacji związanych z Kościołem, chociażby dla Fundacji im. Brata Alberta.
W 2013 roku otrzymała tytuł „Najbardziej wpływowej kobiety Dolnego Śląska”. Wrocławscy dziennikarze uważają, że to była dla wszystkich bardzo zaskakujący wybór. Marta Lempart w tamtym czasie nie była szeroko znaną osobą publiczną.
Od 2015 roku zaangażowała się w politykę. Od początku jej kariera polityczna obfitowała w różnego rodzaju kontrowersje. Kilkukrotnie była zatrzymywana przez policję za złamanie ustawy środowiskowej, a także za zakłócanie legalnych manifestacji (m.in. miesięcznicy smoleńskiej).
W 2018 roku startowała z poparcia komitetu „Wrocław dla Wszystkich”, złożonego głównie z działaczy partii Razem, na stanowisko prezydenta miasta Wrocław. Podczas debaty w radiu TOK FM chciała pochwalić się równą liczbą kandydatów na liście wyborczej do rady miasta. Okazało się, że nie pamiętała dokładnej liczby kobiet i mężczyzn w swoim komitecie.
W 2019 roku startowała z ramienia partii Wiosna do parlamentu, jednak bez powodzenia. W lipcu 2020 roku popełnia osobliwy wpis, w którym zawiły sposób porównała Andrzeja Dudę do… Adolfa Hitlera.
To ona zorganizowała protesty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Od początku dała się poznać, jako osoba wulgarna i opryskliwa. Od początku protesty przez nią organizowane cechowały się kloacznym wręcz językiem, co widać na wielu materiałach wideo z protestów.
Gdy Szymon Hołownia wyraził solidarność z protestującymi kobietami, pani Lempart postanowiła mu „podziękować” za wsparcie takimi słowami:
„Czy ktoś mógłby od nas powiedzieć panu Hołowni, żeby wypie***lał? Bo my robimy rewolucję i nie mamy czasu zajmować się każdym politycznym palantem chętnym do powiezienia się na nas.”
Ostatecznie przeprosiła Hołownię za swój wpis na Twitterze, jednak można odnieść wrażenie, że zrobiła to tylko i wyłącznie po negatywnym odbiorze ze strony opinii publicznej.
Podczas wywiadu z Beatą Lubecką w Radiu ZET, na zarzut o niszczenie kościołów, z rozbrajającą szczerością stwierdziła, że nie tylko można je niszczyć, ale wręcz trzeba, bo „trzeba robić to co się czuję, to co się myśli i to co jest skuteczne i to na co zasłużyli”.
Marta Lempart z uwagi na swoje działania została wybrana ponadto jedną z kobiet roku 2020 według Financial Times w „Polsce w trakcie buntu obywatelskiego prowadzącego przez kobiety”. Biorąc pod uwagę opisane wyżej „zasługi”, wybór wydaje się co najmniej zaskakujący.
Warto wspomnieć również o przedziwnym incydencie, który miał miejsce pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, kiedy postanowiła się celowo przewrócić, aby wmówić funkcjonariuszowi Policji, że została popchnięta. To prowokacyjne, perfidne działanie zostało uchwycone na nagraniu.
Marta Lempart i Ogólnopolski Strajk Kobiet w ramach zbiórki na działalność „Protestu Kobiet” zebrała ponad milion złotych. Jej działalność obserwuje obecnie cała Polska, a jej nazwisko stało się szeroko rozpoznawalne. Pytanie tylko – czy taka osoba rzeczywiście zasługuje na bycie na świeczniku?
Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marta_Lempart
https://www.facebook.com/martamlempart/posts/1676650149168044
“Gazeta Polska” – 4 listopada 2020
https://dorzeczy.pl/kraj/163627/lempart-kobieta-roku-zdumiewajaca-decyzja-financial-times.html
fot. screen shot YouTube / Fundacja Życie i Rodzina
