Na jednym portalu pojawiła się opinia, jakoby katolicyzm partii rządzącej miał znamiona schizmy. Jako powód takiego twierdzenia podano informację, że politycy nie respektują werdyktów Watykanu. Polityka zawsze wywołuje duże emocje i czasem trudno jest wyrażać jasne i zgodne z prawdą myśli. Zarzucanie komuś dokonywania rozłamu w Kościele to poważne oskarżenie. Ten artykuł w krótkich słowach wyjaśni, dlaczego ta informacja nie jest prawdziwa.
Schizma to swoisty rozłam w Kościele. Charakteryzuje się odejściem od doktryny i zapoczątkowaniem własnej, subiektywnej i nieobjawionej nauki. Przykładem takiej postawy jest Martin Luter. Schizma nie odnosi się zatem do zwykłego nieposłuszeństwa, do wystąpienia z Kościoła (czyli dokonania apostazji), czy objawiania swojej religijności poprzez różnorodne ryty. Schizma to rozłam wewnątrz Kościoła, którego konsekwencją jest wyłonienie się nowej organizacji kościelnej.
Należy jednak stwierdzić, że:
1. Po pierwsze, partia rządząca nie głosi własnych teorii religijnych.
2. Po drugie, Watykan, papież, ani inny duchowny nie ma omnipotentnej władzy nad rządami państw.
Gdyby tak było, każde państwo musiałoby inkorporować do własnego porządku prawnego prawo kościelne. Żaden wierny nie ma także obowiązku uznawać nieomylności rozstrzygnięć papieża tak długo, jak nie są one ogłoszone ex cathedra. Jest to jedyny moment, gdy należy uznać nieomylność papieża w kwestii albo wiary albo moralności.
Wobec powyższego należy stwierdzić, że działania partii rządzącej w żadnej mierze nie mają znamion schizmatycznych, a podana przez wyborczą informacja naraża czytelnika na manipulację.
Źródła:
https://wyborcza.pl/7,162657,27567047,pis-proponuje-zbiorowe-symboliczne-samobojstwo-polski.html
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/schizma;3973027.html
fot.: pixabay