Polityka energetyczna nie schodzi z tapety najważniejszych tematów dla Polaków. W końcu kto by chciał płacić drogi prąd, albo zatruwać swoje dzieci. Tak emocjonująca dyskusja nie pozostaje czysta od fakenewsów. Tym razem Prezydentowi Andrzejowi Dudzie pomyliły się modele reaktorów, natomiast opozycyjna Konfederacja niedosłuchała wypowiedzi do końca.
Z uwagi na uzależnienie współczesnej gospodarki od energii elektrycznej jej tematyka zajmuje szczególnie wysokie miejsce w toczącej się debacie publicznej. Zwłaszcza wiążę się to z trwającymi czwartą rewolucją przemysłową, która na najbliższe dekady może zdeterminować pozycję polskich przedsiębiorców w międzynarodowych łańcuchach dostaw.
Poprzez funkcjonowanie w Unii Europejskiej Polska wiele zyskuję, jednym z najcenniejszych atutów jest przynależność do wspólnego rynku europejskiego. Niestety, ale uczestnictwo w trendach integrujących Europę wiążę się także z pewnymi wadami. Jedną z nich jest system handlu emisjami (EU ETS), którego celem jest dodanie kosztów środowiskowych do ceny produktów największych zakładów przemysłowych, a przede wszystkim przedsiębiorstw energetycznych. Powyższe wpływa na polityczne zawyżenie cen produkowanej energii elektrycznej, a jak wskazują trwające trendy (unijny Green Deal) koszty węglowe będą jedynie rosnąć.
Z tego powodu tak ważna jest wzbudzająca wielkie kontrowersje transformacja energetyczna, która jest głównym tematem niniejszego fakenewsa. Na kanwie transformacji energetycznej Prezydent Andrzej Duda powiedział: „PAD: Były w latach 80. próby zbudowania w Polsce elektrowni atomowej. Na szczęście się nie udało. Był to sowiecki model. Okazał się katastrofą dla Ukrainy, właśnie tego typu elektrownia eksplodowała w Czarnobylu” co zostało zatweetowane przez portal 300Polityka. Następnie profil Konfederacji retweetował wpis 300Polityki, okraszając go komentarzem: „Polityka energetyczna władzy zakłada porzucenie węgla… i jednoczesne negowanie budowy elektrowni jądrowej? Ideologiczny, prounijny skręt w lewo formacji rządzącej staje się wyjątkowo niebezpieczny nie tylko dla naszych portfeli, ale też niezależności energetycznej.”
Wypowiedzi zawierają w sobie dwa błędy. Pierwszy dotyczy wypowiedzi Prezydenta Andrzeja Dudy, który insynuował, że w komunistycznej Polsce miała być budowana elektrownia atomowa identyczna do elektrowni w ukraińskim Czarnobylu. To nie jest prawda, ponieważ elektrownia atomowa w Czarnobylu była zaopatrzona w reaktory RBMK, w których moderatorem był grafit. Polska elektrownia atomowa miała być oparta o reaktory wodnociśnieniowe WWER, w których moderatorem jest para wodna. Takie reaktory były budowane i działają do dziś przykładowo w Filnadii.
Drugi fakenews jest już bezpośrednio związany z postem Konfederacji. W swojej dalszej wypowiedzi Prezydent zwrócił uwagę, że: „Teraz jednak Polska chce zbudować pierwszy blok elektrowni jądrowej w 2033 roku. Poszukuje partnera technologicznego, którego ma wybrać w 2022 roku, by rozpocząć budowę w 2026 roku.” I kontynuował: „Zmiany są absolutnie konieczne i niezbędne, pociągają za sobą konieczność poniesienia ogromnych kosztów. Tego wymaga przyszłość. Mamy wolę budowy nowoczesnej gospodarki. Nowoczesna gospodarka równa się nowoczesna energetyka i odwrotnie. Chcemy osiągnąć co najmniej spowolnienie procesu wzrostu globalnych temperatur. Nie mam wątpliwości jako prezydent Rzeczpospolitej (…), że musimy to zrobić w taki sposób, aby zachować absolutnie zasadę sprawiedliwej transformacji. Ona ma się odbywać w taki sposób, aby w Polsce przetrwały miejsca pracy, a rodziny miały środki utrzymania, a młodzi ludzie mieli możliwość kształcenia oraz środków na to – zadeklarował prezydent”.
Wypowiedź Prezydenta Andrzeja Dudy koresponduje z oficjalnymi dokumentami (w tym przede wszystkim Polityką Energetyczną Polski), które także jednoznacznie wskazują, że Polska pod rządami Zjednoczonej Prawicy nie planuje zrezygnować z projektu budowy elektrowni atomowej. Zupełnie inną sprawą jest efekt – czy im się to uda – ale to już temat dla branżowych portali energetycznych.
Źródła:
